Zemsta jest słodka to kolejna powieść Alka Rogozińskiego, niekwestionowanego mistrza komedii kryminalnych, autora znanego z łączenia klasycznych intryg z dużą dawką czarnego i niebanalnego humoru. Czym tym razem zaskoczy nas Alek? Sprawdźcie!

Trzy przyjaciółki – popularna piosenkarka, uwielbiana przez licealistów nauczycielka i spokojna gospodyni domowa – w jednym czasie dowiadują się, że niebawem każdą z nich czeka rozwód. Zdradzone i porzucone przez dotychczasowych partnerów, jednoczą siły i postanawiają dać im popalić. Ich plany skompromitowania eksmężów spalają jednak na panewce, gdy jeden z nich zostaje zamordowany, a do akcji wkracza komisarz Krzysztof Darski.

Fragment książki „Zemsta jest słodka”

– Mam trupa!

Patrycja Wojdarek popatrzyła z niedowierzaniem na leżący przed nią smartfon, z którego głośnika chwilę wcześniej wydobył się ów równie lakoniczny, co szokujący komunikat, i przez moment zastanawiała się, czy oby w wyniku dramatów i wstrząsów, jakie ostatnio przeżyła, nie zaczęła cierpieć na omamy słuchowe.

– Co masz?! – zapytała z niedowierzaniem.

– Trupa – powtórzył głośnik wyraźnie zdenerwowanym głosem jej serdecznej przyjaciółki, Marzeny Oliwiak.

– Jakiego trupa?

Głośnik przez chwilę milczał.

– Nieżywego – poinformował ją wreszcie grobowym tonem.

Patrycja przewróciła oczami.

– Rozumiem, że nie tańczącego czardasza – rzekła

z westchnieniem. – Pytam czyjego…

– Dlaczego czardasza? – usłyszała w odpowiedzi.

– Nie wiem. Może być polkę albo kankana, wszystko jedno – wyjaśniła, odmawiając w duchu modlitwę do świętej Anny, patronki ludzi cierpliwych. – Chodzi mi o to, że trupy z reguły bywają nieżywe i w związku z tym mało ruchliwe. Pytam, czyj to trup! I gdzie go masz?

– W kuchni. Tadzia – odpowiedziała Marzena, wydając po tym słowie dziwny odgłos, co Patrycja uznała za szczękanie zębami. Nie miała jednak czasu na rozstrzyganie tego, czy dokonała poprawnej identyfikacji dźwięku, bo wypowiedziane przez jej przyjaciółkę imię sprawiło, że poczuła, jak robi jej się miękko w tak zwanym dołku.

– Jak to?! – jęknęła rozpaczliwie. – Jesteś pewna?

– Chyba potrafię rozpoznać kogoś, z kim przeżyłam ostatnie dziewiętnaście lat. – W głosie Marzeny słychać było lekką urazę.

– Ale co się stało? – Patrycja nagle poczuła, że po plecach przelatuje jej nieprzyjemny zimny dreszcz. –

Zabiłaś go?!

– Że co? – zaciekawiła się Marzena nieco nieprzytomnie.

– Zabiłaś Tadzia? – powtórzyła Patrycja, rozglądając się po toaletce w poszukiwaniu proszków na uspokojenie.

Co jak co, ale akurat one zawsze walały się po jej pokoju w ilościach bez mała hurtowych. Zgodnie jednak z zasadą, że w sytuacjach kryzysowych zawsze można liczyć na złośliwość przedmiotów martwych, teraz też magicznie się zdematerializowały. Zresztą w tym kontekście słowo „martwe” brzmiało mocno ironicznie. – Boszzzz… Wydawało mi się, że omówiłyśmy nasz plan bardzo szczegółowo! Trzeba było powiedzieć, jeśli czegoś z niego nie zrozumiałaś!

– Chyba oszalałaś! – oburzyła się Marzena. –

Wszystko zrozumiałam.

– To dlaczego go zabiłaś?! – zdumiała się Patrycja.

– W tym właśnie rzecz, że go nie zabiłam!

– To co? Zrobił ci przysługę i umarł sam z siebie?

– Też nie – rozwiała jej nadzieję Marzena. – Ktoś go wykończył. Nożem. Ozdobnym. Z naszej kuchni.

To znaczy chyba z naszej, bo go nie ma w tym takim do wkładania. Pieńku.

– Jakim znowu pieńku?!

– Z dziurami! Drewnianym. I to największym!

Patrycja poczuła, że znowu przestaje nadążać.

– Co ty ględzisz?! – zapytała, usiłując wymazać sprzed oczu scenę, w której doskonale jej znany mąż przyjaciółki zostaje za pomocą ogromnego topora pozbawiony głowy, położonej uprzednio na pieńku wielkości co najmniej cokołu pomnika Adama Mickiewicza na stołecznym Krakowskim Przedmieściu.

-Mów logicznie!

– No przecież mówię! – zdenerwowała się Marzena.

– Tadzio leży w kuchni. Przy wyspie. Ma wbity w serce nóż, wzięty z tego czegoś drewnianego, w czym trzymamy cały ich komplet. Jestem zdenerwowana i nie pamiętam, jak to się nazywa. Zresztą nawet gdybym nie była zdenerwowana, to też bym chyba nie wiedziała.

– Stojak? – podpowiedziała niepewnie Patrycja. – Zresztą to teraz najmniej ważne! I co? To nie ty go załatwiłaś?

– Aż tak to jeszcze nie zgłupiałam – poinformowała ją Marzena. – To, że go nienawidzę, nie oznacza, że mu źle życzę. To znaczy, chyba powinnam to powiedzieć w czasie przeszłym… Cholera… – W głośniku rozległo się chlipnięcie.

Do Patrycji dopiero teraz, z lekkim opóźnieniem, dotarło, co właściwie oznacza makabryczne odkrycie jej przyjaciółki i jakie mogą być jego konsekwencje.

– Matko Pańska! – Bez mała krzyknęła, zrywając się z fotela. – Nie rób nic! Czekaj! Już wsiadam do samochodu i jadę do ciebie!

– Mam nie wzywać policji? – zdziwiła się Marzena.

– Ani się waż! – zakazała stanowczo Patrycja. – Zgarnę po drodze do ciebie Karolę i na miejscu zastanowimy się, co robić. Jak ty się w ogóle trzymasz?

– Zważywszy na warunki, całkiem nieźle – zapewniła ją Marzena. – Ale… Jesteś pewna, że mam nie dzwonić na policję?

– Absolutnie! – potwierdziła Patrycja. – Zaraz u ciebie będziemy i we trzy naradzimy się, jak z tego wybrnąć! – Przerwała połączenie i kilka sekund później

wybrała inny numer spośród kontaktów: – Karola?

Dzwoniła Marzena i powiedziała, że właśnie znalazła w swojej kuchni zwłoki Tadeusza. Ktoś go zamordował. Wbił mu nóż w serce. Co…? Nie, nie jestem pijana! Przysięgam, że mówię prawdę! Musimy do niej jechać i naradzić się, jak teraz postąpić. Zaraz po ciebie podjadę, powinnam być za jakiś kwadrans.

Czekaj na mnie już przy furtce. Cholera, zakładałam, że nasze plany mogą się skomplikować, ale nigdy bym nie przypuszczała, że aż tak bardzo…

ZEMSTA JEST SŁODKA

Alek Rogoziński

Informacje wydawnicze

ISBN:                            978-83-8310-409-6
Cena:                            44,90 zł
Ilość stron:                 320
Oprawa:                      miękka ze skrzydełkami
Format:                       135 mm x 215 mm
Premiera:                   22.02.2023 (książka, audiobook, e-book)

AUTOR

Alek Rogoziński
Pisarz, twórca komedii kryminalnych i powieści obyczajowych. Do jego najpopularniejszych książek należą: „Jak Cię zabić, kochanie?”, „Teściowe muszą zniknąć”, „Nieboszczyk sam w domu”, „Dom tajemnic” i „Babka z zakalcem”. W 2019 roku jego kryminał „Raz, dwa, trzy… giniesz ty!” doczekał się inscenizacji teatralnej. W 2022 roku został nagrodzony za całokształt twórczości statuetką Złoty Pocisk. W sumie książki sygnowane jego nazwiskiem rozeszły się już w nakładzie ponad pół miliona egzemplarzy. Prywatnie jest wielbicielem podróży, Madonny i Jima Morrisona, herbaty earl grey, włoskiej kuchni, bowlingu oraz wszelkich gier karcianych i planszowych.