Jest w tobie. Ciekawe świata, skore do zabawy, otwarte na innych, odważne. Utul dziś w sobie Twoje Wewnętrzne Dziecko i powiedz mu same ważne rzeczy. Podziękuj za to, że pokazuje ci to, co naprawdę istotne i wskazuje drogę w momentach, kiedy już naprawdę nie wiesz, jaką decyzję podjąć. Jest dobrym duszkiem, intuicją. Nadzieją.

1. Kocham cię

Wielu z nas uczono w dzieciństwie, że przede wszystkim musimy osiągać cele – uzyskiwać dobre oceny, kroczyć śladami starszego rodzeństwa, być podziwianymi i kochanymi.

Być może nie mieliśmy rodziców, którzy powiedzieliby nam, że zasługujemy na miłość, bez względu na to, co osiągnęliśmy. Niektórzy z nas uwierzyli, że okazywanie miłości i czułości jest oznaką słabości.

Powiedz to, gdy zobaczysz siebie w lustrze. Powiedz to w dowolnej chwili. Miłość jest kluczem do uzdrowienia, więc daj ją sobie.

2. Słyszę cię

Często, gdy czujemy się zranieni, odrzucamy nasze uczucia i staramy się działać wspierając się jedynie logiką i racjonalnym myśleniem. Dla wielu z nas ma to swoje korzenie w dzieciństwie, kiedy często słyszeliśmy: „Przestań płakać albo dopiero dam ci powód do płaczu”.

Ale te tłumione uczucia nie znikają. Zostają głęboko w nas, wpływając na wybory, których dokonujemy jako dorośli, dopóki nie podejmiemy świadomego wysiłku, aby je… usłyszeć.

Zamiast tłumić głos swojego wewnętrznego dziecka, powiedz: „Słyszę cię. Przejdziemy przez to razem. Będzie dobrze.”

3. Nie zasłużyłaś na to

Jako dzieci wierzymy, że zasługujemy na obwinianie, zawstydzanie lub nawet porzucenie. Tłumaczymy sobie wtedy, że jesteśmy złym dzieckiem, że zrobiliśmy coś złego. Jak inaczej zrozumieć zło wyrządzone przez najbliższych?

W wielu przypadkach ludzie, którzy nas zranili, po prostu nie umieli postąpić inaczej – nie mieli ku temu zasobów, wiedzy, umiejętności, doświadczenia. Być może twoja mama była bita jako dziecko, więc i tę metodę stosowała wychowując ciebie. Dziś, jako dorosła osoba masz świadomość błędów swoich rodziców. A wewnętrznemu dziecku możesz powiedzieć prawdę.

4. Przepraszam

Nie tak dawno temu ciągle się stresowałam, że nie robię wystarczająco dużo, by się rozwijać, by radzić sobie ze wszystkimi obowiązkami zawodowymi. Nie mogłam cieszyć się czasem spędzonym z moimi dziećmi, ponieważ stale myślałam o pracy. Było mi za to wstyd.

Pewnego dnia dotarło do mnie, że od dziecka za dużo od siebie wymagam. Nie pozwalam sobie na luz. Miałabym wyrzuty sumienia, gdybym po prostu chciała odpocząć. Całkiem niedawno przeprosiłam za to moje wewnętrzne dziecko i od tej pory pozwalam sobie na chwile wytchnienia, dzięki czemu moje relacje z najbliższymi uległy poprawie.

5. Wybaczam ci

W dzieciństwie często przypisujemy sobie winę za błędy dorosłych. Na przykład myślimy, że rodzice rozwodzą się z naszego powodu. To poczucie, wyniszczające i powodujące ogromny żal i smutek zostaje głęboko w nas na lata.

Trzeba dorosnąć, dojrzeć, żeby zrozumieć,że ich rozwód nie był twoją winą. I wybaczyć sobie te wszystkie momenty, w których myślałaś, ile rzeczy mogłaś zrobić lepiej.

6. Dziękuję

Podziękuj swojemu wewnętrznemu dziecku za to, że nigdy się nie poddaje, że razem z Tobą przechodzi trudne chwile. Podziękuj swojemu wewnętrznemu dziecku za próbę ochrony, nawet jeśli metodą było trzymanie się bolesnych wspomnień.

Pamiętaj, że twoje wewnętrzne dziecko nie zasługuje na bycie ocenianym. Zasługuje na twoją wdzięczność i szacunek.

7. Dałaś z siebie wszystko

Jako dziecko zawsze starałaś się osiągać lepsze wyniki, spełniać czyjeś standardy, być „doskonałą”. Zawsze byłaś dla siebie wymagająca, a nawet okrutna. Bez względu na to, jak dobrze sobie radziłaś, nigdy nie czułaś, że to wystarczy. Dziś przyznaj przed samą sobą i przed twoim wewnętrznym dzieckiem: robiłaś dokładnie tyle, ile mogłaś zrobić w danym momencie.

Kiedy odpuścisz sobie dążenie do perfekcji, strach przed porażką zniknie.