Już od piątku w kinach w całej Polsce można obejrzeć nowy film Kasi Rosłaniec „Jezioro Słone”. Na wielkim ekranie zobaczymy m.in. Katarzynę Butowtt, Krzysztofa Stelmaszyka, Jacka Poniedziałka czy Adama Ferencego. W jedną z ról wcieliła się również Dorota Kolak. Aktorka gra uzależnioną od operacji plastycznych i zdradzającą męża przyjaciółkę głównej bohaterki. Dawno nie widzieliśmy jej w tak zaskakującej roli.

„Jezioro Słone” to kolejny film Kasi Rosłaniec, który dotyka wielu tematów tabu – m.in. seksualności osób dojrzałych. Chyba jeszcze nikt nigdy w polskim kinie tak otwarcie nie opowiadał o uczuciowym życiu sześćdziesięciolatków – ich potrzebach, pragnieniach i wątpliwościach.  

W jednej ze scen Agnieszka (Justyna Paradzińska) mówi swoim przyjaciółkom – Helenie (Katarzyna Butowtt) i Uli (Dorota Kolak), że psychiatrzy dowiedli, że kobiety, które mają w życiu jednego partnera seksualnego są najszczęśliwsze. Ula – zdecydowanie najbardziej wyzwolona z towarzystwa, mocno wyróżniająca się na tle lokalnej społeczności – twierdzi, że to bzdura. Sama nieustannie zdradza swojego ukochanego (Adam Ferency). Mało tego, uważa, że gdyby dochowywała wierności małżeńskiej i nie spotykała się z kochankami, dawno przestałaby lubić swojego męża. „Trzeba mieć fiuta między nogami chociaż raz w tygodniu, bo inaczej stacje ci krążenie, masz niewydolność serca, miażdżycę, Alzheimera” – wyjaśnia. Koleżanki Uli ewidentnie rozbawione są jej wynurzeniami na temat seksu.

Helenie trudno zrozumieć to, o czym opowiada jej przyjaciółka, gdyż przez całe życie miała tylko jednego partnera seksualnego – swojego męża (Krzysztof Stelmaszyk). „Nie jestem święta. Mamy po prostu z Pawłem wspaniały seks i nie potrzebowałam go zdradzać” – wyjaśnia Uli. Ta zaś próbuje uzmysłowić jej, że jest w błędzie. „Nawet gdyby Paweł był najlepszym kochankiem na całej kuli ziemskiej, to nie możesz tego wiedzieć. Bo skąd…?”– pyta ją retorycznie. Fragment tej sceny z „Jeziora Słonego” można obejrzeć tutaj:

Ula grana przez Dorotę Kolak to jedna z najbarwniejszych postaci w „Jeziorze Słonym”. Poza tym, że otwarcie wypowiada się na temat seksu, uzależniona jest od operacji plastycznych. Aktorka na wielkim ekranie bawi, intryguje, zaskakuje, a czasem wręcz szokuje. Trudno oderwać od niej wzrok, trudno przejść obok niej obojętnie. Dawno nie widzieliśmy jej w takiej roli.

„Jezioro Słone” opowiada on historię Heleny  – kobiety po sześćdziesiątce, która miała w życiu tylko jednego kochanka, swojego męża. Zapewnia on jej erotyczne spełnienie, finansowe bezpieczeństwo. Mają troje dorosłych dzieci. Kiedy na jaw wychodzi, że mężczyzna ją oszukuje, a na horyzoncie pojawia się kariera w modelingu, Helena po raz pierwszy w życiu przejmuje kontrolę nad swoim życiem. Wszystko, co się dzieje, jest dla niej nowe, nieznane i ekscytujące. Chce go zdradzić? Chce się wyrwać spod jego dominacji? A może pragnie posmakować innego mężczyzny, tak jak inni chcą spróbować narkotyków? Najważniejsze dla niej jest pozostanie wierną samej sobie.

Film wyprodukowała Mañana w koprodukcji ze szwedzkim Common Ground Pictures. Konsultantem scenariusza „Jeziora Słonego” był David Howard z University of South California w Los Angeles. Projekt był prezentowany na Berlinale Co-Production Market 2020, otrzymał dofinansowanie programu Creative Europe – MEDIA development oraz dotację Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Autorką zdjęć jest Virginie Surdej SBC, muzykę napisał i zaaranżował Cezary Duchnowski.

„Jezioro Słone” – namiętność nie ma wieku!

Fot. Materiały prasowe

Film w kinach w całej Polsce już od 17 marca.