Każdemu z nas zdarza się mieć nieświeży oddech i nie ma w tym nic dziwnego, bo ma na to wpływ nasza dieta oraz nawyki, jak palenie papierosów. Czasami staje się jednak niezwykle uporczywy, a my nie potrafimy się go pozbyć. Czy to już halitoza? Poznajcie 5 najpowszechniejszych mitów na temat nieświeżego oddechu.

Badacze szacują, że dla co trzeciej osoby przykry zapach oddechu staje się codziennym problemem, na który poszukują rozwiązania. Wielokrotnie: bezskutecznie. Przyczyny są ogólnie znane: rzadko myjemy zęby, palimy papierosy, czy zupełnie prozaiczne, jak obecność czosnku lub cebuli w potrawie. Jednak nie zawsze tak samo łatwo pozbędziemy się problemu, jak łatwo go sobie sprawiliśmy.

MIT: Nieświeży oddech rano to sygnał choroby

Nie. Nieświeży oddech rano, który może tylko nam się wydaje, że jest nieświeży, jest właściwie całkiem normalny. Po przebudzeniu czujemy w ustach nieprzyjemny posmak, ale też wyczuwamy nieświeżą woń. To tylko znak, że w jamie ustnej i przewodzie pokarmowym żyje mikrobiota. Tak właśnie nazywamy wszystkie bakterie, wirusy i grzyby zasiedlające dane środowisko. Po nocy, gdy wydzielanie śliny było mniejsze, bakterie miały lepsze warunki do rozwoju.

– Jama ustna człowieka nie jest sterylną przestrzenią, w której nie ma ani jednej bakterii. Nawet jeśli pamiętamy o myciu zębów, drobnoustrojów jest w niej miliony. To nie znaczy, że wszystkie są szkodliwe. Bakterie w procesach metabolicznych wytwarzają szereg związków lotnych, które skutkują odczuwaniem przykrej woni, a są to m.in. siarkowodór, tiole (merkaptany), dimetyloamina, kadaweryna. Jest ich o wiele więcej, bo aż 150 zidentyfikowanych! – wyjaśnia lek. dent. Aleksander Gajos z Dentim Clinic Medicover w Katowicach.

MIT: Płukanka pomoże

Nieprawda. Płukanka może jedynie zamaskować nieświeży oddech, niestety, nie rozwiąże problemu. Powróćmy do początku: przede wszystkim należy zidentyfikować źródło nieświeżego oddechu. Jeśli myjemy zęby, używamy pasty z fluorem, zgłaszamy się na kontrole do dentysty, to w zasadzie wyeliminowaliśmy 90% źródeł potencjalnych problemów. Używając płukanki, tylko maskujemy brzydki zapach, również ograniczamy rozwój flory bakteryjnej, co daje poczucie świeżego oddechu na kilkadziesiąt minut, nie na stałe.

– Zdrowe zęby nie oznaczają automatycznie zdrowej jamy ustnej, ważne są też dziąsła. Tam, w kieszonkach dziąsłowych, mogą gromadzić się resztki jedzenia i bakterie powodujące paradontozę. One też w dużym stopniu odpowiadają za nieświeży oddech, ale, co gorsza, także za przewlekłe zapalenia przyzębia. Poznamy je po zaczerwienionych, tkliwych i bolesnych dziąsłach oraz krwawieniu podczas szczotkowania. Konieczna jest wizyta u dentysty – radzi ekspert.

Na rynku dostępnych jest wiele rodzajów płukanek, dentysta pomoże wybrać tę właściwą, bardziej specjalistyczną ze składnikami antybakteryjnymi, jeśli okaże się, że nasze dziąsła są siedliskiem bakterii.

MIT: Najlepsza będzie płukanka z alkoholem

To stwierdzenie też należy włożyć między bajki. Alkohol prowadzi do wysuszenia śluzówek, czyli zmniejsza wydzielanie śliny. Efekt? Powstaje dogodne środowisko dla rozwoju bakterii i nieświeży oddech tylko się nasila. Nie mamy też gwarancji, że usunie tylko te mikroby powodujące dolegliwość. Podobnie sytuacja wygląda z alkoholem w trunkach, który jest groźny nie tylko dla flory bakteryjnej, ale i śluzówek jamy ustnej.

– Międzynarodowy zespół naukowców opublikował wyniki swoich badań na łamach pisma „Microbiome Journal”, które pokazują, że im więcej alkoholu spożywamy, tym mniejsza jest ilość pożytecznych bakterii, m.in. kwasu mlekowego w jamie ustnej, a rośnie ilość tych o działaniu potencjalnie szkodliwym. Posunęli się nawet dalej we wnioskach, pisząc, że taka długotrwała zmiana powoduje nie tylko halitozę, ale też może zwiększać ryzyko niektórych nowotworów – ostrzega dentysta.

Jaką płukankę zatem wybrać? Te z fluorem dobre są do codziennej higieny i można z nich korzystać na własną rękę, natomiast jeśli chcemy wybrać preparat z alkoholem lub bardziej specjalistyczny – stosowany w chorobach dziąseł – lepiej skonsultujmy się najpierw z dentystą.

MIT: Mycie zębów wystarczy

Nie zawsze. Samo mycie zębów może nie być wystarczające, by pozbyć się nieświeżego oddechu. Na zębach już w kilka godzin od mycia rozwija się płytka nazębna, do której przylegają bakterie i namnażają się kolejne. Najczęściej są one z grupy Gram-dodatnich, jak Streptococcus mutans – główny winowajca próchnicy. Nie ona jednak jest odpowiedzialna za nieświeży oddech. Tam gdzie często zapominamy sięgnąć szczoteczką, czyli do rejonu przy dziąśle, rozwijają się bakterie beztlenowe, przykładowo: Porphyromonas gingivalis i Treponema denticola. One w procesach metabolicznych wytwarzają sporo związków o nieprzyjemnym zapachu. Kolejnym miejscem jest język. W jego bruzdach i szczelinach skrywa się sporo drobnoustrojów, które też pełnią swoją rolę w tworzeniu całego bukietu nieprzyjemnych woni.

– Higiena dziąseł i języka jest równie ważna, jak mycie samych zębów w utrzymaniu zdrowia jamy ustnej, a przy tym neutralnego zapachu. Specjalne techniki szczotkowania wymiatająco-wibracyjne pomogą dokładniej oczyścić kieszonki dziąsłowe, a skrobaczka do języka oczyści ten narząd z zalegających resztek jedzenia i nadmiaru bakterii – radzi lek. dent. Aleksander Gajos.

MIT: Brzydki zapach oznacza chorobę

Nie zawsze. W około 90% przypadków za zapach z ust odpowiedzialny jest stopień higieny, czyli mycie zębów odpowiednią szczoteczką, techniką i pastą oraz z wykorzystaniem dodatkowych akcesoriów, jak nitka, irygator czy płukanka. W pozostałych 10% możemy się zastanowić, czy za nieświeżym oddechem nie stoją choroby, które nie są związane bezpośrednio z jamą ustną, jak cukrzyca, choroby nerek czy problemy gastryczne lub laryngologiczne.

– Przedłużający się nieświeży oddech powinien być obowiązkowo skonsultowany przez dentystę, który wykluczy źródła pochodzące z zębów, dziąseł i w ogóle jamy ustnej. Główne przyczyny to próchnica i stany zapalne przyzębia. Jeśli badanie niczego nie stwierdzi, wtedy zalecana jest wizyta u lekarza podstawowej opieki zdrowotnej. Niepokoić powinien nas zapach acetonu w oddechu, który może sygnalizować cukrzycę, z kolei amoniaku: problemy z nerkami. Nie bez winy mogą być przewlekłe stany zapalne zatok, a także refluks żołądkowo-przełykowy – opisuje ekspert Dentim Clinic Medicover.

Nieświeży oddech z okazjonalnej przypadłości niech nie staje się regułą. Podstawą jest właściwa higiena jamy ustnej i troska o jej dobrą florę bakteryjną. Jak to zrobić? Podstawa to unikanie papierosów, alkoholu, cukrów prostych (słodyczy). Do diety wprowadźmy produkty probiotyczne, jak kefiry i kiszonki. W aptekach możemy również kupić preparaty z cynkiem, który posiada właściwości absorbujące nieprzyjemne zapachy.

****

O PLACÓWCE

Dentim Clinic Medicover jest dziś jednym z najnowocześniejszych ośrodków leczenia stomatologicznego na Śląsku. Centrum założone zostało w 2008 roku przez stomatologów Wojciecha Fąferko i Katarzynę Łukasik, i od ponad 13 lat specjalizuje się w kompleksowym leczeniu w komfortowej i bezstresowej atmosferze, przyjaznej zarówno dla dorosłych jak i dla najmłodszych pacjentów. Pracujący tu lekarze posiadają bogate doświadczenie zdobyte zarówno w kraju, jak i zagranicą poparte licznymi szkoleniami i dyplomami.  W Dentim Clinic Medicover pacjenci mogą skorzystać m.in. z leczenia implantologicznego, ortodontycznego, zachowawczego, endodontycznego, z zakresu chirurgii stomatologicznej czy stomatologii dziecięcej. Dentim Clinic Medicover to dziś 3 placówki – dwie w Katowicach i jedna w Bydgoszczy.