Nie spotkaliśmy się z problemem, by pacjent oczekujący na przeszczep narządu, nie chciał się zaszczepić przeciwko COVID-19. Od dwóch miesięcy szczepienie jest wymogiem bezwzględnym, a na listę rekomendacji wpisaliśmy też szczepienie najbliższych członków rodziny osoby zakwalifikowanej do przeszczepu – mówi PAP prof. Lech Cierpka.

By zostać wpisanym na listę oczekujących na transplantację narządu, pacjent musi spełnić szereg wymogów. W każdym kraju procedura kwalifikacji wygląda inaczej, ale wspólnym elementem jest przeprowadzenie szczegółowego wywiadu, który pomaga ustalić, czy pacjent będzie współpracował z lekarzami podczas całego procesu leczenia.

Brytyjski dziennik The Guardian opisał przypadek pacjenta z Nowego Jorku, który odmówił szczepienia przeciwko COVID-19, wiedząc że spowoduje to skreślenie go z listy oczekujących na przeszczep serca. Konsultant krajowy w dziedzinie transplantologii klinicznej – prof. Lech Cierpka, powiedział w rozmowie z PAP, że nowojorscy lekarze postąpili słusznie i zgodnie ze standardami. Zaznaczył też, że w Polsce wszyscy pacjenci zakwalifikowani do transplantacji chcą się szczepić przeciw COVID-19 i nie było ani jednego przypadku odmowy.

„W Polsce też obowiązuje zasada, że przed wpisaniem na listę do przeszczepu – pacjent musi się zaszczepić przeciw COVID-19. W transplantologii ważna jest ocena rokowań pacjenta po przeszczepie, którego układ odpornościowy jest wyjątkowo osłabiony lekami immunosupresyjnymi i każda, nawet najmniejsza infekcja jest dla niego bardzo groźna. Nic dziwnego, że nowojorscy lekarze usunęli z listy pacjenta, który dobrowolnie chciał się narazić na niebezpieczeństwo zakażenia SARS-CoV-2” – powiedział prof. Cierpka. I dodał, że podobnie postąpiliby polscy lekarze, gdyby pacjent nie chciał wyleczyć zębów, infekcji dróg moczowych czy zapalenia zatok.

„Podczas kwalifikacji do przeszczepu najważniejsze jest, by pacjent wykazał determinację. My musimy być pewni, że on tego naprawdę chce i jest gotowy poddać się wymagającej procedurze przygotowawczej” – podkreślił prof. Cierpka. Wspomniał również, że w okresie pandemii wielkim wyzwaniem jest gotowość do zaszczepienia przeciw COVID-19 najbliższej rodziny pacjenta.

„Debatowaliśmy bardzo długo nad wprowadzeniem obowiązku zaszczepienia przeciw COVID-19 najbliższej rodziny pacjenta po transplantacji. Uznaliśmy jednak, że pacjent jest najważniejszy i nie możemy go dyskwalifikować ze względu na oporne wobec szczepień otoczenie. Szczepienie najbliższych wpisaliśmy na listę rekomendacji, które są obecnie na ścieżce konsultacji w Ministerstwie Zdrowia” – powiedział prof. Cierpka.

O problemie z niechęcią wobec szczepień osób z najbliższego otoczenia pacjenta po transplantacji, powiedział w osobnej rozmowie z PAP prof. Michał Zakliczyński, który kieruje Pododdziałem Transplantacji Serca i Mechanicznego Wspierania Krążenia w Klinice Kardiochirurgii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu. W ciągu ostatniego roku zespół kardiochirurgów tego ośrodka, wykonał 40 przeszczepień serca u dorosłych pacjentów.

„Miałem przypadek, kiedy niezaszczepiona rodzina zaraziła COVID-19 pacjenta po przeszczepie. Na szczęście pacjent przeżył, ale problem pozostaje. Podobnie jest z rodzicami chorujących dzieci. Co z tego, że sami pacjenci zastosują się do wszystkich rygorów, jeśli osoby, z którymi żyją na co dzień będą dla nich największym zagrożeniem?” – zapytał retorycznie w rozmowie z PAP prof. Zakliczyński i przyznał, że potrzebne jest rozwiązanie prawne tego problemu.

Komentując natomiast przypadek nowojorskiego pacjenta skreślonego z listy do przeszczepu serca, powiedział o wysokich standardach, które muszą spełniać ośrodki transplantacyjne.

„Jeśli ośrodek transplantacyjny w USA odnotuje w ciągu roku 10 proc. niepowodzeń – czyli 10 proc. pacjentów umrze w pierwszym roku po transplantacji – to program zostaje zamknięty ze względu na niespełnienie kryterium jakości. Nic dziwnego, że jak lekarze widzą problem braku zdyscyplinowania po stronie pacjenta lub udokumentowaną sytuację, w której pacjent sam się przyczynił do pogorszenia swojego stanu zdrowia – np. nie przyjmował leków – mogą go skreślić z listy” – powiedział prof. Zakliczyński.

Na całej ścieżce transplantologicznej – zarówno w Polsce jak i USA, pacjentowi przysługują konsultacje z psychologiem. Paweł Malinowski – psychoterapeuta z Labolatorium Psychoedukacji w Warszawie powiedział w rozmowie z PAP, że pierwszym krokiem w kontakcie w pacjentem – na wzór tego z Nowego Jorku – byłaby próba ustalenia, co wpływa na jego decyzję.

„Konsultacja z psychologiem zawsze oznacza prowokowanie do myślenia. Wspólne analizowanie ma na celu ustalenie, jak pacjent dochodzi do takich, a nie innych poglądów – na czym je opiera, co jest podłożem jego obaw, jak ocenia wiarygodność informacji, z których korzysta, jak ocenia stopień ryzyka – jakie emocje to wszystko w nim aktywuje, i jak mogą one zabarwiać odbiór sytuacji. Ważne jest, by ustalić, jak to się ma do bieżącej – już dramatycznej sytuacji życiowej – bo człowiek jest na krawędzi życia i śmierci. Ostatecznie psycholog może też pokazać inne źródła informacji, które mogą wpłynąć na przekonstruowanie poglądu” – powiedział psychoterapeuta Paweł Malinowski.

Pytany, co by się stało, gdyby pacjent z Nowego Jorku trafił na psychoterapeutę, który sam jest przeciwny szczepieniom, powiedział że w zawodzie obowiązuje neutralność – czyli postawa, która zabrania nakłaniania osób, z którymi się pracuje – do przyjmowania poglądów terapeuty.

„Jak zadaje Pani takie hipotetyczne pytanie, to powiem, że bardzo trudno jest towarzyszyć komuś w dochodzeniu do dokładnie odwrotnej perspektywy, kiedy samemu jest się przeciwnikiem szczepień i jest to postawa radykalna” – przyznał psychoterapeuta. (PAP)

Autorka: Urszula Kaczorowska

uka/ ekr/
Źródło: https://naukawpolsce.pap.pl/