Samotność ma swoje dobre strony. W samotności łatwiej nam się skupić, samotność nie wymaga ciągłego okazywania uwagi partnerowi. W samotności podobno łatwiej zadbać o swoje potrzeby, bo lepiej je słychać. W samotności miłość przestaje być całym światem, a na pierwszą linię wybija się nasze ego. Czasem samotność to najlepsze, co może nas spotkać. Ale nie z związkach.

Bycie samą to decyzja, świadomy wybór lub zrządzenie losu. Wolimy być same niż tkwić w nieudanej relacji. Albo jesteśmy same, bo nie spotkałyśmy takiej osoby, z którą warto dzielić życie na dłużej, a nie tylko na chwilowy przystanek. Jesteśmy same, bo mamy dosyć jednostronnych kompromisów. Jesteśmy same, bo tak postanowił los. Jesteśmy same, bo mamy coś odkryć, zrozumieć jakąś prawdę o sobie. Bywa, że to trwa. Bycie samą wyklucza związek z kimś więcej niż twoje ja.

Bycie samą przynosi nam odpowiedzi na ważne pytania: Czego chcę? Dokąd biegnę? Co sprawia, że jestem szczęśliwa, spokojna? Bycie samą jest dobre, to nie jest negatywne uczucie. Słowo sama ma kilka znaczeń: samodzielna i zaradna to jedne z nich. Od samodzielności do dzielności tylko krok, prawda?

Bycie samotną w związku się zdarza. Zazwyczaj wtedy, gdy nasze drogi się rozeszły, ale nie mamy odwagi się rozstać, fizycznie. Taka samotność to stan lęku, niepewności, zawieszenia i oczekiwania. Czy ktoś podejmie ostateczną decyzję? Czy ktoś zakończy tę relację i pójdzie dalej? Samotną w związku można też być z jakąś tajemnicą, której partner nie zna. Samotne bywamy z problemami, o których nikt nie wie, więc nikt nie może nam pomóc. Samotne jesteśmy, gdy miłość już dawno się wypaliła. Albo gdy padłyśmy ofiarą przemocy w związku, ale nikt nie może o tym wiedzieć. Bo nam wstyd, że na to pozwoliłyśmy. Że wyidealizowany obraz, mizernie przez nas tworzony, czasem latami, nie odpowiada rzeczywistości. Samotne bywamy z chorobą, swoją własną lub partnera. Z problemami dzieci, z obowiązkami. Taka samotność jest przytłaczająca, męcząca, smutna. Ale wciąż możemy ją zmienić, wyjść z niej. Jej przeciwieństwem nie jest bycie w relacji, lecz poczucie, że mamy na kogo liczyć, że otaczają nas życzliwe nam, bliskie osoby.

Nie mylcie samotności z byciem samą.