Czy kiedykolwiek zastanawiałaś się nad tym, co sprawia, że czujesz się nieszczęśliwa? Dlaczego utykasz w miejscu, które bardzo ci nie odpowiada? W niezadowalającym związku, w frustrującej pracy, w relacjach, które pozbawiają cię energii? Niewygodnych miejsc można wymienić bez liku – utykamy w nałogach, zwyczajach i nawykach, w ciałach, których nie chcemy zaakceptować. Utykamy w nieszczęśliwej miłości lub nieodwzajemnionym zakochaniu, utykamy w rozpaczy, niemocy i poczuciu, że nie mamy wyjścia. Potrafimy zamknąć się sami w klatce i wyrzucić klucz. Co hamuje nas przed jej otworzeniem, przed wolnością?

Przede wszystkim złe emocje i nasze nawyki.

Niestety, twoje problemy mogą nie tylko wyczerpywać cię psychicznie, ale mogą też siać spustoszenie w twoich emocjach i uczuciach. Jeśli przez wciąż, chronicznie czujesz się zestresowana, największym hamulcem, który będzie powstrzymywał cie przed zmianą mogą być twoje lęki. Ciągły lęk sprawia, że odczuwasz ogromny przymus do wykonywania wielu czynności, które cie unieszczęśliwiają.

Każdy z nas, choć raz życiu „utknął” na chwilę, założył sobie wewnętrzną blokadę. Jednak możesz pracować nad swoim stanem zawieszenia, jeśli tylko zechcesz poświęcić na to swój czas i odrobinę pracy. Pierwszy krok do wyjścia z klatki? Zaakceptuj to, że są w życiu rzeczy, nad którymi nie masz (i nigdy nie będziesz mieć) kontroli.

W jaki sposób sama możesz oddalać się od szczęścia?

Chociaż możesz wpływać na innych, nigdy nie będziesz kontrolować myśli lub działań innych dorosłych. Czy nie byłoby wspaniale, gdybyś zawsze miała w życiu to, czego chciałaś? Niestety, to się nigdy nie stanie. Rozpoczynając podróż ku staniu się lepszym, pamiętaj o następujących rzeczach:

  • W niektórych okolicznościach bycie nieszczęśliwym będzie nieuniknione – nie ma w tym nic złego. Wszystkie emocje, nawet te niepopularne są nam potrzebne.
  • Możesz być przyczyną większości swojego bólu.
  • Tylko ty masz moc powstrzymania swojej psychicznej udręki i nakręcanie spirali swoich złych emocji – możesz kontrolować bardzo wiele, nie zapętlaj sama negatywnych przeżyć.
  • Możesz mieć dobre życie, jeśli przestaniesz sama tworzyć własne cierpienie – bardzo często mamy tendencję to odtwarzania w kółko bolesnych wspomnień i przeżyć. Tworzymy pętlę swojego cierpienia.
  • Musisz sama zdefiniować swoje wartości i cele –  i za nic na świecie nie pozwolić nikomu, aby naruszał twoje granice, decydował za ciebie

Piętnaście sposobów, w jakie twoje zahamowania i nawyki wpływają na twoją radość z życia

Czy kiedykolwiek myślałeś, że twoje myśli i czyny mogą być dla ciebie szkodliwe? Wiele osób zadaje sobie bezsensowne i niepotrzebne cierpienie. Oto niektóre z zachowań, które mogą zniszczyć twoje szczęście, które masz tuż pod nosem.

Gryziesz język, aby uniknąć konfliktu

Zamiast mówić o czymś, co cię uwiera, decydujesz się na milczenie. Dla świętego spokoju, dla pozornego bezpieczeństwa, bo tego od ciebie ktoś oczekuje, bo tak wypada… Kiedy wciąż obserwujesz niesprawiedliwości (i nic z tym nie robisz) sama stajesz się ich ofiarą. Masz poczucie winy, wyrzuty sumienia – wobec innych i wobec siebie.

Omija cię poznawanie wspaniałych nowych ludzi

Twoja nieśmiałość sprawia, że ​​boisz się wyjść ze swojej strefy komfortu. Mogłabyś poznać nowych i ekscytujących ludzi i cieszyć się nowymi doświadczeniami i przygodami, gdybyś tylko trochę odpuściła. Przestań się martwić, że mogą cię nie lubić. Zrób następny krok!

Boisz się zmienić pracę ze strachu przed nieznanym

Prawdopodobnie zrezygnowałeś z wielu zawodów, a nawet ścieżki kariery, ponieważ się boisz. Nie ufasz sobie na tyle, by nauczyć się czegoś nowego lub porzucić pracę, w której się utknęłaś, tylko dlatego, że jest znajoma i przewidywalna. Ten sam strach hamuje cię przed rozwojem, czy awansem. Nie doceniasz siebie.

Nie podróżujesz do nowych miejsc

Co roku wybierasz te same miejsca na wakacje, może nawet wybierasz identyczne domki lub hotele. Jeśli chodzi o jedzenie poza domem, masz swoje ulubione restauracje, w których zamawiasz to samo. Boisz się chodzić do nowych miejsc, boisz się nowości i rozczarowania. Rachunek jest prosty – trudno wyjść z miejsca, w którym jesteś, bez oddalenia się od niego…

 Boisz się poprosić o podwyżkę lub awans

Od wielu lat to rozważasz i planujesz, ale jakoś nie wychodzi. Wciąż uważasz, że inny znacznie bardziej zasługują na docenienie lub wręcz złościsz się, gdy sięgają po to, czego oczekują. Twoim największym hamulec jest strach przed zmianą.

Nie mówisz w swoim imieniu

I nie stajesz w swojej obronie. Pozwalasz innym się krzywdzić. Boisz się, że inni mogą cię opuścić, jeśli nie będziesz stawiać ich zawsze na pierwszym miejscu. Wolisz pozostać w toksycznej relacji niż zaryzykować jej stratę.

Nie możesz powiedzieć nie

Jednym z największych problemów, jakie masz, jest twoja asertywność. Choćbyś padała trupem ze zmęczenia, zgodzisz się na imprezę, pomoc w przeprowadzce czy dodatkowy dyżur w pracy. Nie potrafisz odmawiać.

Bierzesz odpowiedzialność za rzeczy, nad którymi nie masz kontroli

Przestań się obwiniać za rzeczy, na które nie masz żadnego wpływu. Dźwigasz już zdecydowanie za dużo. Jeśli deszcz pokrzyżuje ci planowanego grilla, nie oznacz to, że wybrałaś zły termin czy godzinę.

Jeśli zdradzi cię partner, nie oznacza to, że nie byłaś dość dobra. Jeśli złamiesz nogę, nie oznacza to przecież, że nie powinnaś była schodzić po schodach albo jeździć na rowerze. Nie! Są rzeczy, które nie zależą do ciebie.

Ukrywasz się przed światem

Codziennie nosisz maskę, bo zbyt boisz się, że ludzie nie zaakceptują lub nie polubią cię taką, jaką jesteś. Jesteś wyjątkowa! I nikt nigdy nie powinien sprawiać, żebyś czuła się z tego powodu źle.

Nie bój się tego kim jesteś i co lubisz. Nie każdy będzie cię kochał, nie każdy będzie twoim przyjacielem – i ty też nie musisz równo lubić każdego człowieka. „Nie jesteś zupą pomidorową, nie każdy musi cię lubić!”.

Stawiasz potrzeby innych przed swoimi

Jesteś miłą osobą i często pozwalasz, by potrzeby innych pojawiały się na pierwszym miejscu. Dbasz o wszystkich, tylko nie o siebie.

Dobrze jest dbać o rodzinę i otoczenie, ale nie kosztem swoim potrzeb, to nigdy się dobrze nie kończy. Samoopieka jest niezbędna.

Ukrywasz swoje emocje

Wiele razy chciałaś płakać lub złościć się, ale tłumisz emocje. Wstyd ci za nie. Boisz się je okazywać. Szczególnie, gdy mierzysz się z uczuciami trudnymi do zaakceptowania, ze swoimi wewnętrznymi nieporoszonymi gośćmi.

Nie bój się, wszystkiego emocje są nam potrzebne. Nawet smutek, które nikt nie lubi oglądać – ale czy to najważniejsze?

Starasz się wszystkich  zadowolić

Ciągle zadowalanie innych jest najsilniejszym hamulcem, jaki mamy.

Nie ma znaczenia, co myślą o tobie inni. Twoja opinia jest najważniejsza. Możesz próbować przez całe życie, ale nigdy nie zadowolisz wszystkich ludzi wokół siebie.

 Ignorujesz swoją intuicję

Ile razy intuicja próbowała ci coś powiedzieć, ale nie chciałaś jej słuchać? Tak bardzo boisz się zaufać sobie, że nawet nie słuchasz tego, co naprawdę czujesz.

Nie wierzysz w siebie

Jeśli nie wierzysz w siebie, jak możesz oczekiwać tego od innych? Wciąż czujesz, że na coś nie zasługujesz, że nie masz prawa czegoś oczekiwać, robić, o czymś marzyć. Kiedy wciąż potarzasz sobie, że jesteś so niczego, łatwo pozwalasz innym naruszać swoje granice.

Tkwisz w wewnętrznych „dramatach”

Może i słowo dramat nie brzmi elegancko, ale doskonale obrazuje, co sobie robimy. Pamiętasz, gdy w liceum (albo podstawówce) rzucił cię chłopak, a ty wiele godzin (lub dni) płakałaś nad wspólnym zdjęciem i płytą, którą ci nagrał na Walentynki? Dokładnie. Kiedy było już całkiem nieźle, wskakiwałaś z powrotem to tego pociągu rozpaczy i nie mogłaś przestać płakać.

Nieustanie nakręcamy sobie sami spiralę rozpaczy. Jasne, każdy potrzebuje swojego smutku i możliwości jego przeżycia, ale każda strata ma swoje etapy – schody, po których się wspinamy, by wyjść z dołka. jeśli za każdym razem będziemy z tych schodów zawracać, dostarczając sobie kolejnych bodźców do rozpaczy, nigdy nie wrócimy na górę.

Na podstawie: www.powerofpositivity.com