Kiedy dobrze się bawimy, czas pędzi jak szalony, a kiedy czekamy w kolejce wlecze się w nieskończoność. Trwające tyle samo: dźwięk i błysk, odbieramy jako sygnały różnej długości. Czas potrafi zastawić na nas sprytne pułapki, a przyjrzy się im filozof z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Czas jest coraz ważniejszym aspektem naszego codziennego życia, ale ma też wymiar psychologiczny – w pewnym sensie – niezależny od czasu fizycznego, który można obiektywnie zmierzyć. „Tematem mojego projektu jest odbiór zdarzeń w czasie. Rozróżniam bowiem percepcję czasu, która nie musi byś świadoma, od tego, co jawi się w naszej świadomości jako czas fizyczny” – mówi PAP dr Michał Klincewicz z Instytutu Filozofii Uniwersytetu Jagiellońskiego.

W ramach grantu Narodowego Centrum Nauki zbada on kilka aspektów subiektywnie odczuwanego przez nas czasu, np. w jakim stopniu postrzeganie czasu zależy od poszczególnych zmysłów czy odczuwanych emocji.

„Nasze organy sensoryczne różnią się między sobą bardzo m.in. tym, w jaki sposób przetwarzają informacje o czasie. Oznacza to, że tej samej długości sygnał dźwiękowy i błysk odczuwamy zupełnie inaczej. Ten pierwszy wydaje nam się nieco dłuższy. Pierwsze badania nad tą różnicą około 40 lat temu prowadzili Sanford Goldstone i William T. Lhamon. Modele psychologiczne tłumaczą ją – działającym w każdym z nas – tzw. wewnętrznym czasomierzem, który może działać inaczej w odniesieniu do słuchu niż do wzroku” – tłumaczy rozmówca PAP.

Każdy z nas z własnego doświadczenia wie również, że na postrzeganie czasu wpływają poszczególne emocje. „Czas może subiektywnie przyspieszyć lub zatrzymać się, w zależności od tego, jak się czujemy. Doświadczenia traumatyczne lub euforia mogą mieć bezpośredni wpływ na to, w jaki sposób postrzegamy, kiedy coś się wydarzyło i jak długo trwało. Jeśli ktoś uczestniczy w wypadku samochodowym, to czas może niemal przestać płynąć. Jeśli stoimy w kolejce po chleb, wtedy czas się rozciąga, bo jest nam nudno. Z drugiej strony, jeśli robimy coś bardzo przyjemnego – jesteśmy na koncercie czy w klubie i tańczymy – to nasz subiektywny czas się skraca” – opisuje filozof.

Jak zauważa, znajduje to nawet odzwierciedlenie w sposobie, w jakim mówimy o czasie i w metaforach, które stosujemy żeby czas opisać. „Kiedy jest fajnie, czas leci, a jeżeli jest nudno czas się dłuży” – dodaje.

Kolejny aspekt jego badań dotyczy relacji między konkretną aktywnością – taką jak skok przez przeszkodę, czy zdobycie bramki – a percepcją czasu. Piłkarz, który chce wbić piłkę do bramki musi doskonale zsynchronizować kilka czynności. „Jeżeli np. skoczy zbyt wcześnie lub zbyt późno, z pewnością nie trafi. Skąd piłkarz uzyska informacje o tym, kiedy skakać? Oczywiście jego zmysł wzroku przetwarza informacje o prędkości, torze lotu piłki i innych graczach wokół niego. Ale niestety te informacje nie są wystarczające. Piłkarz musi je jeszcze przetworzyć na tyle szybko, aby mógł działać w ułamkach sekundy. Wyjaśnienie tej właśnie interakcji jest jednym z głównych celów mojego projektu” – opisuje dr Klincewicz.

PAP – Nauka w Polsce
ekr/ agt/
Źródło: https://naukawpolsce.pap.pl/