Naukowcy z Mazurskiego Centrum Bioróżnorodności i Edukacji Kumak wypuścili na wolność 25 małych żółwi błotnych. Żółwie wykluły się z jaj, które naukowcy wykopali z pola – w takim miejscu jaja nie miały szans na przetrwanie.

Naukowcy z wydziału biologii Uniwersytetu Warszawskiego, którzy prowadzą w Urwiwałcie pod Mikołajkami Mazurskie Centrum Bioróżnorodności i Edukacji KUMAK od wielu lat monitorują siedliska żółwia błotnego na Mazurach. Wiosną, w czasie kontroli siedliska w pobliżu wsi Cudnochy, stwierdzili, że dwie samice złożyły jaja na polu, na którym rosło zboże.

„Zwykle żyjące na co dzień w bagnach żółwice składają jaja na ciepłych, nasłonecznionych, suchych łąkach. Dwie żółwice złożyły je jednak na polu ornym. Zrobiły to być może dlatego, że zboże było wówczas niskie” – powiedział PAP Grzegorz Górecki z Kumaka. Podkreślił, że w takich warunkach jaja nie miały szansy na przetrwanie, ponieważ pole było uprawiane.

„Wystąpiliśmy do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska o zgodę na wykopanie tych jaj. Gdy ją otrzymaliśmy, natychmiast jaja zostały zabrane z pola i trafiły do inkubatora” – powiedział Górecki.

W naturze, jeśli samica żółwia złoży jajka w dobrym miejscu czyli na nasłonecznionej łące, to młode żółwie mogą się wykluć już we wrześniu. W Polsce dość często zdarza się jednak, że inkubacja jaj żółwia błotnego trwa aż do wiosny następnego roku.

W przypadku jaj zabranych z pola w okolicy Cudnoch małe wylęgły się po kilku tygodniach. W sumie było 27 małych żółwi – dwa z nich niestety wkrótce zdechły. Pozostała gromadka miała się dobrze – naukowcy karmili je żywym pokarmem akwariowym.

„Przez trzy tygodnie dyskretnie się nimi opiekowaliśmy, ale zależało nam na tym, by żółwie nie oswajały się, by uczyły się przetrwania w naturze. Dlatego gdy kilka dni temu zrobiło się ciepło, wszystkie 25 żółwi wypuściliśmy na wolność” – powiedział Górecki. Podkreślił, że metoda ochrony żółwia błotnego poprzez wykopywanie i inkubowanie jaj powinna być stosowana tylko wyjątkowo, w sytuacji kiedy samica złoży jajka w miejscu, gdzie są one bardzo zagrożone.

Małe żółwie zostały wypuszczone w pobliżu bagna, w którym żyją ich rodzice. Młode muszą same radzić sobie z przetrwaniem w naturze, bo dorosłe żółwie nie będą się nimi opiekować. Dojrzałość płciową żółwie osiągną za ok. 15 lat.

„Najważniejsza metoda ochrony żółwia, a także lęgów powinna być prowadzona poprzez ochronę całych siedlisk” – podkreślił Górecki. Naukowcy monitorują mazurskie żółwie w ramach projektu LIFE „Czynna ochrona rzadkich gatunków płazów i gadów na obszarach Natura 2000 w Europie”.

Siedlisko żółwia błotnego w okolicach wsi Cudnochy liczy ok. 100-150 osobników. Drugie siedlisko żółwia błotnego znajduje się w okolicach Nidzicy. (PAP)

Autorka: Joanna Kiewisz-Wojciechowska

jwo/ robs/
Źródło: https://naukawpolsce.pap.pl/